Najnowsze wpisy


Wolne ?
28 czerwca 2019, 11:24

Większość z Was , a nawet moje rodzeństwo uważa , że jak się jest ON , to generalnie w wakacje (a może i w roku szkolnym ) nie mam nic do roboty i żadnych obowiązków . Generalnie no co ona ma do roboty ? Nie pracuje przecież !!!
Im dalej jest , tym większy krzykacz. .. Albo on ma plany prywatne , a Ty zapieprzaj! !!! Jestem dziś wściekła jak nie wiem .... Nie rozumiem braku empatii i chociaż chęci postawienia się na moim miejscu wrrrr....

A było już tak dobrze :/
10 czerwca 2019, 20:37

A miało być już dobrze , a miało być już normalnie. ...
Ale nie będzie !
Czar prysł,
Mąż dostał dziś wypowiedzenie z pracy i 9 dni przymusowego urlopu ....
Jestem tak wkur. .... , że nie mogę zebrać myśli !
Wszystkie moje nadzieje legły w gruzach !!!!
Ile razy można się podnosić ???

Mam dość ....
05 czerwca 2019, 08:54

Głowa mi eksploduje .... Zmiana leku po raz kolejny jest koszmarna. Wróciliśmy do aripsanu. Od 14 maja dostaje po 1/4 tabletki. Jest źle ... Jest cały rozchwiany, irytuje nas i sam siebie.Nakręca się momentalnie. Co chwila zmienia mu się nastrój . To się cieszy , za chwilę płacze. Zaczęła się też agresja. Na szczęście tylko na przedmioty. Mam nadzieje , że arispan szybko zacznie działać. Wszyscy jesteśmy zmęczeni na maxa , a najbardziej chyba on. Komunikacja z nim jest utrudniona .Do tego wszystkiego jeszcze modręczy upał. 

Zaczynam wątpić w siebie jako rodzica... szczególnie po wczorajszym zespole w szkole. 

Piszę haotycznie , bo takie są moje myśli i źyć ie . Ciężko zebrać myśli , kiedy on się wścieka, a wieczorami padam na pysk. Nie mam siły ani psychicznie , ani fizycznie .

A przed nami wakacje ... 

Jeśli lek nie zacznie działać , to się wykończę .

Zakazany owoc.
30 maja 2019, 20:14

Na Konwaliowej się darł, bo zobaczył u chłopca kinder bueno white . .. w autobusie nie . W Biedronce uparł się najpierw na kinder bueno , kazałam mu odłożyć (wrzaski, tupanie nogą ) w końcu odłożył. Wziął jajko niespodziankę i tu się rozkręcił na całego ... Nie chciał odpuścić. Wszyscy się gapili , ale nie komentowali , i nie gapili się w stylu "o Boże co za bachor". Na koniec pan za mną i kasjerka , życzyli mi cierpliwości. ... Zachowałam stoicki spokój i jak zdarta płyta powtarzałam "zostaw to". Jajko trafiło na taśmę. Poprosiłam kasjerkę o nie liczenie jajka.Wpadł w szał. Spakowałam zakupy i poszliśmy. W drodze do domu była cała litania , że chce coś słodkiego... Nie odzywałam się do niego. Strasznie go to wkurzało. Chciał się przytulić .Powiedziałam , że zrobię to jak się uspokoi. Nie uspokoił się .Od przyjścia do domu był cicho tylko kiedy jadł. Autoagresja , wymuszenia ... W końcu poprosilam męża , żeby wyłączył ruter od wifi... na razie jest cicho... czekam na burzę :/